Twój
dzień zaczął się wysmienicie. Harry przywita cie śniadaniem do łóżka, wasz nowy
kotek na „dzień dobry” przyszedł do ciebie słodko mrucząc w ucho i położył ci
się koło głowy. Humor Ci wyraźnie dopisywał, Harry był wesoły jak ty.
W drugim pokoju usłyszałaś głos Perrie, od razu popsuł Ci się nastrój, zauważył
to Harry i nie był zadowolony z tego i smucił się razem z tobą. On był z tobą zawsze, w smutku i łzach i szczęściu. Po prostu zawsze.
H: Kochanie jak nie chcesz mieć gorzej zepsutego samopoczucia to wstawaj szybko
ubieraj się i wychodzimy.
T: ale dlaczego? Czy oni? O nie, Fuu- poczułaś wstręt do Zayna, to było
obrzydliwe jak oni mogą robić to gdy ktoś jest w domu.
H: Mnie też się to nie podoba. Chodź jeśli nie chcesz tego słyszeć. Ja tego nie
chcę, ale jak ty zostajesz to i ja
T: Ale kochanie…- zrobiłaś błagalną minę
H; nie ma ale, siedzimy tu razem albo idziemy razem.
T: Idziemy razem… Gdzie mnie zabierasz?
H: to tajemnica, ale ubierz się elegancko- puścił do ciebie oczko
T: ale bierzemy ze sobą kiciusia – zrobiłaś błagalną minę, i mrugałaś jak kot
ze shreka.
H: Hm… nie sądze że nas z nim wpuszczą od tak, ale możemy go wziąć.
Dodam coś wieczorkiem bo muszę posprzątać :*
~Asia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz